Noriet z Sądu: Uniknięcie odpowiedzialności poprzez powierzenie sprawy profesjonaliście – czy zawsze działa i czym (nie) jest to powierzenie?
22 lipca, 2022
Masa spraw, które prowadziliśmy oraz prowadzimy tyczy się wszelkiego rodzaju wypadków, które każdego dnia dzieją się na drogach, chodnikach itd. Mamy za sobą również inne mniej typowe i oczywiste miejsca, które stanowiły źródło szkód i cierpień, takie jak np. centrum handlowe. W dzisiejszym artykule chcielibyśmy przybliżyć Państwu historię, która w tym roku zakończyła się wygraną przez nas sprawą, a co za tym idzie, stosownym zadośćuczynieniem dla naszej klientki.
Historia zaczyna się w jednym z warszawskich bloków, gdzie nasza klientka wskutek upadku spowodowanego potknięciem się o nieprawidłowo zatrzymaną windę, chociaż nie brzmi to może zbyt groźnie, ale jednak doznała wielu obrażeń fizycznych, a w konsekwencji wypadku także uszczerbku na zdrowiu psychicznym, które niestety wymagało długotrwałego leczenia psychiatrycznego. Mimo długoletniego procesu, masy dowodów przeprowadzonych w sprawie – w tym zawnioskowanych przez stronę przeciwną oraz de facto trzy podmioty przeciwko naszej klientce (pozwany i dwóch interwenientów) udało nam się dowieść, że pozwana wspólnota (zarządca nieruchomości) posiadała informacje o usterkach wind i mimo tego nie zleciła naprawy wind, wobec czego nie zapewniła bezpieczeństwa mieszkańcom budynku. Na takie niebezpieczeństwo została narażona nasza klientka, która podczas wchodzenia do windy nie zauważyła, że winda zatrzymała się ponad poziomem podłogi i wchodząc do windy uderzyła stopą o wystający „próg” kabiny windy i przewróciła się na jej podłogę.
Do wypadku zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Z powodu odczuwanego bólu poszkodowana nie mogła samodzielnie się poruszać. Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym wykonane zostało badanie RTG i stwierdzono złamanie. Z upływem czasu wyszły na jaw kolejne zdrowotne konsekwencje, z którymi borykała się poszkodowana.
Po wypadku poszkodowana miała obniżony nastrój, była płaczliwa, miała obniżone poczucie własnej wartości oraz korzystała z pomocy lekarskiej w Poradni Zdrowia Psychicznego, gdzie zostały przepisane jej leki. Stwierdzono u niej powstanie objawów zaburzeń reaktywnych depresyjnych, trwających około roku.
Zgodnie z ustalonym stanem faktycznym przyczyną wypadku, któremu uległa powódka było zatrzymanie się windy kilkanaście centymetrów ponad poziomem podłogi.
Przechodząc do analizy prawnej tego przypadku, wskazać należy, że zgodnie z art. 415 k.c. kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przepis art. 444 § 1 k.c. stanowi, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Z kolei w myśl art. 445 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Podstawę odpowiedzialności pozwanej stanowi przytoczony wyżej art. 415 k.c. Przypisanie winy podmiotowi odpowiedzialnemu za szkodę sprowadza się do ujemnej oceny jego działania lub zaniechania, przy czym dla formułowania takiej oceny i postawienia zarzutu winy konieczne jest również, aby czyn był bezprawny. Jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy w wyrok z dnia 7 maja 2008 roku, II CSK 4/08, art. 415 k.c. normuje odpowiedzialność deliktową opartą na winie sprawcy, dlatego czyn pociągający za sobą tę odpowiedzialność musi wykazywać określone znamiona odnoszące się do strony przedmiotowej i podmiotowej. Chodzi o znamiona niewłaściwości postępowania od strony przedmiotowej, określane mianem bezprawności czynu i od strony podmiotowej, określane winą w znaczeniu subiektywnym. Dopiero czyn bezprawny może być oceniany w kategoriach czynu zawinionego w rozumieniu art. 415 k.c. Bezprawność czynu oznacza jego sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym lub zasadami współżycia społecznego. Winę można natomiast przypisać podmiotowi odpowiedzialnemu w sytuacji, w której istnieją podstawy do negatywnej oceny jego zachowania z punktu widzenia zarówno obiektywnego jak i subiektywnego.
W świetle treści przepisów ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (Dz.U. Nr 85, poz. 388 ze zm.; dalej jako: u.w.l.) do kompetencji wspólnoty mieszkaniowej należy podejmowanie czynności zarządu nieruchomością wspólną. Zgodnie z art. 3 ust. 2 u.w.l. nieruchomość wspólną stanowi grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali. Zgodnie z art. 6 u.w.l. ogół właścicieli, których lokale wchodzą w skład określonej nieruchomości, tworzy wspólnotę mieszkaniową. Wspólnota mieszkaniowa może nabywać prawa i zaciągać zobowiązania, pozywać i być pozwana.
Bezspornym jest, że pozwana wspólnota, jako zarządca budynku, odpowiedzialna była za utrzymywanie zainstalowanych w budynku wind w należytym stanie. W celu realizacji takiego obowiązku nie było wystarczającym zapewnienie okresowych przeglądów urządzeń i zawarcie w tym celu umowy z podmiotem zewnętrznym. Obowiązki zarządcy budynku, w którym znajduje się winda, są szersze niż tylko „konserwacja” windy. Obowiązkiem zarządcy jest bowiem także czuwanie nad jej stanem. W razie stwierdzenia jakiegokolwiek uszkodzenia powodującego zagrożenie w bezpiecznym używaniu windy nie można poprzestać na zawiadomieniu konserwatora o konieczności naprawy, lecz należy podjąć czynności, których celem jest niedopuszczenie do używania windy do czasu usunięcia uszkodzenia (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2004 r., V CK 253/04, oraz z dnia 29 kwietnia 2015 r., V CSK 374/14).
Zgodnie z poczynionymi w sprawie ustaleniami awarie windy w przedmiotowym budynku zdarzały się często już na wiele miesięcy przed wypadkiem. Zarząd Wspólnoty miał wiedzę o awariach windy oraz o konieczności wykonania remontu prowadnic windy. Mimo to, do czasu wypadku, czyli przez okres blisko półtora roku, wspólnota mieszkaniowa nie dokonała remontu windy.
Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 lipca 2000 r., IV CKN 308/00, troska zarządcy budynku o bezpieczeństwo jego mieszkańców należy do jego podstawowych, wręcz elementarnych obowiązków. Wspólnota mieszkaniowa pomimo narzekań lokatorów skarżących się na awarie wind oraz pomimo informacji udzielonej przez konserwatora wind o konieczności wypionowania prowadnic wind nie usunęła w sposób definitywny przyczyn powtarzających się awarii i nie zdecydowała się na remont dźwigu. W takiej sytuacji nie wzbudziło żadnych wątpliwości orzekającego w sprawie sądu, że wspólnota dopuściła się zaniedbań, które pozwoliły przypisać wspólnocie odpowiedzialność za zaistniałą szkodę na podstawie art. 415 k.c.
Pozwana wspólnota, wnosząc o oddalenie powództwa podniosła, że zawarła umowę dotyczącą konserwacji wind. Z uwagi na regulację zawartą w art. 429 k.c. jej zdaniem nie było więc podstaw do obciążenia jej odpowiedzialnością. I tu przejdziemy do sedna tego wpisu.
Przepis art. 429 k.p.c. stanowi, że kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności.
W świetle powołanego przepisu powierzenie czynności profesjonaliście – to jest osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności – stanowi o właściwie dokonanym wyborze, co prowadzi do wyłączenia odpowiedzialności powierzającego. Chodzi w tym przypadku o jakąkolwiek osobę prawną, fizyczną czy jednostkę organizacyjną, prowadzącą zawodowo działalność określonego rodzaju, nawet jeżeli nie ma ona charakteru działalności gospodarczej. Dla zwolnienia osoby zlecającej wykonanie czynności z odpowiedzialności istotne są zatem dwa fakty: zawodowy charakter działalności wykonawcy oraz przynależenie zleconej czynności do zakresu tej działalności. Zgodnie z dominującym w literaturze i orzecznictwie stanowiskiem już sam fakt powierzenia wykonania czynności profesjonaliście zwalnia powierzającego od odpowiedzialności z art. 429 k.c. Jak na razie zgadzałoby się to z „linią obrony” pozwanej wspólnoty. Ale przejdźmy do dalszej analizy.
W rozpoznawanej sprawie bezspornym było, że wspólnota zleciła zewnętrznej firmie wykonywanie konserwacji wind zainstalowanych w przedmiotowym budynku. W orzecznictwie utrwalonym jest jednak stanowisko, że nawet skuteczne powierzenie czynności osobie trzeciej, które na podstawie art. 429 k.c. zwalnia od odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez przedsiębiorstwo trudniące się zawodowo wykonywaniem danych czynności, nie wyklucza odpowiedzialności powierzającego za szkodę wyrządzoną jego własnym zaniedbaniem (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 2003 r., II CKN 1466/00; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 30 lipca 2020 r., I ACa 236/19).
Powierzenie przez wspólnotę prac związanych z konserwacją windy profesjonaliście nie wyłączyło zatem odpowiedzialności wspólnoty za szkodę wyrządzoną jej własnym zaniedbaniem. Szkoda, jakiej doznała powódka, nie została bowiem wyrządzona przez firmę dokonującą napraw przy wykonywaniu czynności powierzonych owej spółce. Do zdarzenia nie doszło w wyniku nieprawidłowego wykonywania prac konserwacyjnych zleconych firmie konserwującej przez wspólnotę. Przyczyną wypadku były zaniedbania wspólnoty mieszkaniowej, która pomimo posiadanej wiedzy o powtarzających się awariach windy oraz o konieczności wykonania remontu prowadnic nie dokonała niezbędnych napraw.
Przedmiotem umowy o prace konserwacyjne zawartej pomiędzy pozwaną a firmą naprawiającą windy było jedynie wykonywanie comiesięcznej konserwacji oraz kontroli wszystkich części wind i ich wyposażenia technicznego. Wszystkie dodatkowe czynności i naprawy były dodatkowo płatne i wymagały decyzji wspólnoty. Firma naprawiająca windy była odpowiedzialna za wykonanie czynności i napraw mieszczących się w zakresie umowy o prace konserwacyjne. Natomiast podjęcie decyzji o wykonaniu napraw, które były dodatkowo płatne, należało do pozwanej wspólnoty. Zaniedbania wspólnoty mieszkaniowej w postaci ignorowania przez okres półtora roku powtarzających się awarii wind i niepodejmowania decyzji o wykonaniu koniecznej naprawy skutkowało więc niewątpliwie odpowiedzialnością nikogo innego jak tylko samej wspólnoty mieszkaniowej.
Sąd uznał także, że bezzasadny był zarzut pozwanej wspólnoty, że powódka przyczyniła się do powstania szkody, ponieważ mając świadomość, że windy zainstalowane w budynku ulegają awariom, nie zachowała należytej ostrożności przy korzystaniu z nich. Stanowisko pozwanej nie zostało przez orzekający sąd zaakceptowane. Mieszkańcy budynku, jak i każda inna osoba korzystająca z windy, ma prawo oczekiwać, że winda działa w sposób prawidłowy. A zatem m.in., że kabina windy każdorazowo zatrzyma się w prawidłowym położeniu. Nadużyciem było więc stawianie powódce zarzutu, że nie spodziewała się, iż winda zatrzyma się kilkanaście centymetrów powyżej poziomu podłogi. Jak wskazał Sąd Najwyższy w przywołanym przez nas w toku postępowania wyroku z dnia 27 lipca 2000 r., IV CKN 308/00, „potwierdzeniem postawy pewnej niefrasobliwości Spółdzielni jest powoływanie się przez nią w obronie, na to że różnicę poziomu do 20 cm powstałą przy zatrzymywaniu się winy należy uznać za dopuszczalną. Tymczasem zwykłe doświadczenie życiowe pozwala na stwierdzenie, że powstanie takiej niespodziewanej różnicy poziomów stwarza zawsze potencjalne zagrożenie dla osób korzystających z windy”.
Reasumując poczynione uwagi należy stwierdzić, że w analizowanym przypadku wspólnota nie dopełniła ciążących na niej, jako na zarządcy budynku, obowiązków związanych z czuwaniem nad stanem windy i dokonywaniem niezbędnych napraw. Konsekwencją tego zaniechania było wystąpienie awarii windy, w wyniku której powódka wsiadając do windy przewróciła się o „próg” windy wystający kilkanaście centymetrów ponad poziom korytarza, doznając przy tym niestety bardzo poważnego uszczerbku na zdrowiu.
Morał z tej historii jest taki, że nawet jeżeli powierzymy pewne czynności profesjonaliście, to nie zwalnia nas to w całości z odpowiedzialności za szkody wyrządzone własnym zaniedbaniem. Istotny jest przy tym także zakres czynności jakie powierzamy profesjonaliście. Może zdarzyć się właśnie tak jak w tym przypadku, że pewne sprawy profesjonaliście powierzyliśmy (bieżąca konserwacja i raportowanie stanu windy), a pewnych już nie (dokonanie konkretnej naprawy, nieobjętej zakresem umowy). Dlatego, jak zwykle – czytajmy umowy, które podpisujemy.
Dla prawników naszej kancelarii oraz dla wszystkich osób poszkodowanych w jakichkolwiek wypadkach znajduję tu jeszcze jeden morał. Taki bowiem, że nawet mając przeciwko sobie trzy ogromne podmioty (wspólnota, ubezpieczyciel i firma konserwująca windy o zasięgu ogólnopolskim), możesz wygrać sprawę sądową, dlatego niezmiennie powtarzam, żeby zawsze swoje prawa konsultować z profesjonalistami.
Aby odpowiedzieć sobie z niemalże 100% pewnością (optymistyczne założenie) na zadane w tytule pytanie czy Twoja umowa frankowa jest nieważna, wypadałoby zapytać Sąd, przechodząc przez wszystkie instancje, co jak wiadomo jest bardzo kosztowne, czasochłonne i trudne, bez profesjonalnej pomocy prawnej adwokata lub radcy prawnego może okazać wręcz nierealne. Polecam więc zastosować [...]
Ostatnimi czasy odbywa się szturm na wydziały frankowe, które przeżywają oblężenie. Wydział frankowy w Warszawie z chęcią powita sędziów gotowych zasilić jego szeregi, ustawodawca nadciąga z odsieczą w postaci odkorkowania sądów warszawskich (zmiana właściwości), a banki odkładają rezerwy na wypłaty na kredytobiorców bądź podejmują rozmowy ugodowe (niezbyt często).
Człowiek [...]
Sprawa kredytów frankowych to temat, który w Polsce wciąż budzi wiele emocji. Wiele osób, które zaciągnęły tego typu kredyt, doświadczyło negatywnych skutków, które wynikły z nagłego skoku kursu franka szwajcarskiego. Dla osoby, która w 2007 roku pożyczyła 100.000 zł., a kilka lat później okazywało się, że ma do oddania 200.000 samego kapitału, sytuacja z cała pewnością była [...]
Udzielenie przez Sąd zabezpieczenia roszczenia pieniężnego na czas toczącego się postępowania sądowego stanowi jeden ze sposobów zagwarantowania możliwości realizacji roszczenia po ewentualnym uzyskaniu wyroku zasądzającego świadczenie (oczywiście pod warunkiem, że mamy majątek pozwanego, na którym możemy takie zabezpieczenie ustanowić). Pierwszym krokiem do jego uzyskania jest [...]